poniedziałek, 25 stycznia 2016

Śnieg... Nareszcie?

Cześć,
Jest śnieg. Ale tego śniegu jest za dużo. Gdy próbuje zrobić zdjęcie- model się zapada.
I jeszcze jedna rzecz. Niestety, zdjęć podpisywać nie będę. Ładne, ostre zdjęcia zamieniają się w... W nawet nie wiem co..
Opowiadanko
Odebrałam telefon, rzuciłam nic nadzwyczajnego - "Halo?"
Kobieta nic nie powiedziała, żadnego Cześć, dzień dobry czy witam.
-Lisptick jest moja, przyjdę po nią- usłyszałam i nagle tajemnicza osoba się rozłączyła.
Boże, dlaczego nigdy nie możemy mieć spokoju? Chociaż jednego dnia.
Nie zwracałam uwagi na telefon i poszłam zmienić Lips opatrunek, dziś jest śnieg, może pora aby w końcu ruszyła się z boksu. Założyłam miękki kantar na jej delikatny pysk i szarpnęłam za uwiąz. Klacz ochocz rwała się do przodu, wyprzedając mnie. Miałam kilka marchewek w kieszeni, jedną dałam klaczy i dostrzegłam nadbiegającego Pecosa i Gulia. Nigdy się nie przyjaźnili, ale też nie walczyli. Obaj dostali przysmak i odbiegli od ogrodzenia. Dziś nic specjalnego się nie działo, prócz tego że było tyle śniegu.. Po pół godzinie wróciłam do stajni. Czekała na mnie dziwna karteczka...
Cdn
Spokojnie będzię ciąg dalszy, lecz jak zdążę jescze ze ściegiem z Lipstick.